Sunday, December 10, 2006

wymiana łożysk i mała regeneracja

Nareszcie mam się czym pochwalić po dłuższej przerwie!

Tym razem mam do zaprezentowania wymianę łożysk "a la bene",
czyli wszystko dokładnie, prawie że pedantycznie, istna perfekcja
na miarę własnych oczekiwań.

Gdyby ktoś miał wątpliwości co do strony estetycznej wykonania,
vide ostatni post do którego można przyrównać aktualne zdjęcia...

Zaczęło się od tego, że przy montażu jednej z tarcz hamulcowych okazało się, że jej bicie jest zbyt duże. Diagnoza wskazała na wyrobione łożysko.

Cała operacja powodowana była zatem koniecznością wymiany łożysk na tylnej osi. Po wyciśnięciu ich na prasie i kupnie nowych (komplet Koyo - oryginalnie montowany w Toyotach, wyszukany z rabatem w jednej
z warszawskich hurtowni -
w skład którego wchodziły: śruba zabezpieczająca, simering, uszczelka, jak i smar, co mnie niezmiernie ucieszyło) pozostało doczyszczenie piast i mocowań.

Zacząłem od wypiaskowania wszystkich elementów, by później je wypolerować szczotką drucianą przy użyciu wiertarki. Montaż odbył się już metodą siłową z pomocą młotka i drewnianego klocka. Dokręciłem odpowiednim momentem nakrętkę i zabiłem blokadę. Następnie odtłuściłem całość i pomalowałem czarnym matem. Nieocenioną pomoc merytoryczną, jak i faktyczną uzyskałem od P. Leszka, za co bardzo mu dziękuję!

Nie wyszło chyba najgorzej...?


No comments: