Sunday, September 25, 2005

popołudniowy crusing czerwonym drapieżnikiem...





























3 comments:

Benno said...

Ale takimi odwiedzinami grzechem jest się nie pochwalić.

rkf said...

a propos. zrobiłem ostatnio zdjęcie komórką xk i pajero stojącym obok siebie. tata krzysia powinnien był się poważnie zastanowić nad kwesitą "piękna" i jakiegoś, że się tak wyraże "pasowania" czy tworzenia jednolitego wizerunku, kiedy kupował to pajero.

przy xk wygląda jakby książe William spotkał gocławskiego dresiaża.

rkf said...

ja bym wziął disco:)pajero i tak ma kratkę i nie można nim niczego przewieźć więc argument wielkości nie ma zastosowania.

widzisz pajero nie jest takie złe, ale jak patrzysz na nie i xk, xj czy co tam jeszcze razem wzięte to zdajesz sobie sprawę jakie w rzeczywistości jest ochydne, i że ci sie obniżyły standardy estetyczne, dlatego że większość fur produkowanych teraz jest właściwie obrzydliwa (w porównaniu do tych z lat 60tych - ci którzy to również zauważyli zaprojektowali własnie fiata trepiuno, czy jak mu tam). Pajero i XK w jednym garażu to oxymoron. Tak samo jak przesiadanie się z jaguara xjs do mercedesa c200 kompressor, czy posiadanie dwóch opli vectra, amc pacera, jaguara xjs, triumpha tr6, którego nie można odpalić i gigantyczneo plastikowego winnebago. Ja nie mówie że te zabytkowe nie są cool (bo vectry napewno nie są) tylko te wszystkie samochody pasują do siebie jak pięść do nosa.

dorotka pewnie zaraz powie, jak zwykle, odezwał się ten, który jeździ cinquecento. no więc odpowiadam: przynajmniej mam WŁASNY samochód (który jeździ). Gdybym miał pieniądze jeździłbym Miurą SV:)

yeah